pierwszy raz jadłam pieczonkę, gdy odwiedzili nas na podlasiu znajomi ze śląska. wykorzystali do jej zrobienia stary garnek i dość prosty zestaw składników: ziemniaki, kapustę i boczek. kapusta głównie służyła, jako warstwa izolacyjna. wykopali nam w ogródku dołek, na dnie którego rozpalili ognisko, żeby mieć żar do pieczenia. nad nim ustawili garnek, a na pokrywce ułożyli warstwę darni i tak to się gotowało chyba ze 2 godziny.
tym razem spróbowaliśmy pieczonkę w wersji bardziej cywilizowanej. ze specjalnie kupionego żeliwnego kociołka. z liczbą składników ograniczoną tylko przez zawartość lodówki
pieczonka
- mięso drobiowe,
- boczek wędzony,
- kiełbasa,
- ziemniaki,
- kapusta,
- marchew,
- cebula,
- fasola szparagowa,
- pieczarki,
- cukinia,
- sól, pieprz,
- dowolne zioła
warzywa kroimy w grube plastry. obieranie nie jest konieczne, za to dokładne wyszorowanie, jak najbardziej wskazane. każdą warstwę przyprawiamy. pieczemy ok. 1,5 godziny, gdy jest mięso drobiowe, przy pozostałych trzeba ten czas wydłużyć. warzywa typu cukinia, dodajemy już pod koniec pieczenia, bo wcześniej by się całkowicie rozpadły.