dla odmiany na kanapkach pojawiła się dość dietetyczna wędlina – upieczona pierś indyka. jako że sam filet uważam za dość nudny, dodałam czosnek i natkę, zyskał fantastyczny aromat.
pieczona pierś indyka
- 1 pierś indyka (ok. 1,5 kg),
- 1 duży pęczek patki pietruszki,
- 4 ząbki czosnku,
- sól, pieprz, słodka papryka,
- 2 łyżki oleju,
- folia do rozbicia mięsa,
- bawełniany sznurek do wiązania lub siatka wędliniarska;
pierś natrzeć solą, pieprzem i słodką papryką. odstawić na min. 2 godziny w chłodne miejsce. jeśli jest bardzo gruba, przeciąć ją pozostawiając ok. 1,5 cm łączenia. płaty rozłożyć na boki, przykryć folią i delikatnie rozbić mięso wałkiem. pietruszkę posiekać drobno, czosnek grubo. po zdjęciu folii rozsypać pietruszkę i czosnek pozostawiając odstęp od krawędzi. mięso zwinąć i albo związać sznurkiem, albo nałożyć specjalną siatkę wędliniarską. piec pod przykryciem ok. 1 godziny. pozostawić w piekarniku do przestudzenia, a potem umieścić w chłodnym miejscu.
pierś indyka zwinięta, w siatce, przygotowana do pieczenia – przy tej długości mięsa i jego wiotkości naciągnięcie siatki było dość utrudnione. rolada się rozwijała, aż w końcu związałam ją z grubsza sznurkiem i dopiero wtedy naciągnęłam siatkę. ale robiłam to już tylko po to, żeby zużyć przyciętą siatkę.