idziemy sobie po południu piechotą do domu, w towarzystwie różowego wózka i 3 lalek w nim umieszczonych. zimno, jak to w listopadzie. oglądamy nieliczne wystawy na piłsudskiego. widok mikrokoników bujanych z drewna u tapicera działa inspirująco na latorośl, która podnosi paluszek wskazujący do góry i obwieszcza: mam pomysła! zlobisz mi małą pićcie?
pizza
3,5 szkl. mąki pszennej, 25 g drożdży, 1 łyżeczka drożdży, po 1 łyżeczce cukru i soli, przegotowana ciepła woda, 2 łyżki oliwy, łyżeczka rozmarynu
pokruszone drożdże zalać pół szkl. wody, wymieszać, dodać cukier i 2 łyżki mąki i odstawić na 10 min.
pozostałą mąkę przesiać, dodać sól, rozczyn i wody tyle ile potrzeba do zagniecenia gładkiego i elastycznego ciasta. odstawić pod przykryciem na godzinę do wyrośnięcia. po tym czasie ciasto ponownie zagnieść dodając oliwę i rozmaryn (pomysł wegetarianki na focaccia świetnie się sprawdza i przy pizzy). potem rozwałkować na całą wielkość blachy do pieczenia i przykryć dodatkami.
my posmarowałyśmy pizzę sosem pomidorowo-czosnkowym. na to dałyśmy surowe pieczarki pokrojone w plasterki, szynkę pokrojoną w paseczki, posiekane kapary i starkowany ser.
pieczemy ok. 20-25 min.