mamo, mamo, chodź do okna zobaczysz niespodziankę.
podeszłam i okazało się, że niespodzianki nie widać zza krzaków, więc chcąc nie chcąc musiałam zejść na dół. na podwórku czekały dwa rozstawione w kierunku słońca leżaki, wyłożone poduchami.
no dobrze, zaraz skończę pisać i wracam.
to ty tam pracujesz? przecież masz wakacje i nie powinnaś tego robić!
pytanie brzmi – pisanie bloga jest pracą, czy nie? na wszelki wypadek w ramach wypoczynku poszłam rwać wiśnie 😉
konfitura wiśniowo-imbirowa
- 1 kg wydrylowanych wiśni,
- 0,5 kg cukru,
- 1,5 łyżki świeżego startego imbiru
wiśnie zasypać cukrem, dodać imbir i zagotować. zmniejszyć ogień i gotować około 30 minut. jeśli chcemy przygotować konfiturę na zimę, odstawić do następnego dnia i ponownie gotować 30 minut. wlewać gorące do słoików starając się zostawiać jak najmniej wolnej przestrzeni przed zakręceniem. jeśli nie robimy przetworów można od razu podawać z serami, np. z korycińskim.