najpierw koszenie grzybów, potem zupa z brukselki

Prawdę powiedziawszy nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w której ktoś mógłby z kosą pojawić się w lesie, ale skoro są grabie do jagód… Tylko nie wiem po co, przecież przy zbieraniu darów lasu istotne jest połażenie po lesie, nawdychanie się cudownego zapachu, a nie pobicie rekordu wycieczki zakładowej.

Czytaj dalej