nie wiem od czego zacząć, więc zacznę od małego odkrycia kuchennego. w którejś z książeczek znalazłam sos do makaronu z serii: kuchnia dla opornych 😉
sos do makaronu
- 1 cebula,
- 1 marchew,
- 1 serek topiony ziołowy (prostokątny),
- śmietanka
cebulkę kroimy drobno, wrzucamy ją na patelnię. do tego dorzucamy pokrojoną w zapałki marchewkę (tu drobna uwaga wzorujemy się na zapałce, a nie na pudełku zapałek. czyli ok. 2x2x45 mm, ale strzelać z tego nikt nie będzie). i to dusimy do odpowiedniej miękkości. gdy takową osiągnie wrzucamy pokrojony serek, i mieszamy aż się rozpuści, a wtedy dolewamy śmietankę, przyprawiamy wg uznania.
sosik jest jadalny, bo nie dość, że testowałam na sobie i żyję, to żyje też córka znajomej – dziecko ponoć szalenie wybredne i pyskate. wybredności nie zauważyłam, pyskatość to pewnie odwaga rozmawiania z dorosłymi, ale nie o tym bajka w końcu… 😉