uwielbiam gratin dauphinois, czyli zapiekankę z cieniutko pokrojonych ziemniaków, nie tylko za rewelacyjny smak uzyskany tak niewielką ilością składników, ale również za konsystencję. jak dla mnie, uczucie towarzyszące rozpadaniu się na plasterki jest wyjątkowo przyjemne 🙂 postanowiłam podobnie cienko pokroić buraki, tyle żeby przyspieszyć pieczenie, już ugotowane, do tego ugotowane również ziemniaki, ale już nie rozkładane warstwami i coś chrupiącego na wierzch. w ramach posypki wystąpił boczek. i w zasadzie mogłoby to być samodzielnym daniem, ale za jednym zamachem upiekłam też pałki kurczaka tak małe, że wystarczały na 2-3 kęsy.
zapiekanka buraczano-ziemniaczana
- 3 ząbki czosnku,
- 0,5 łyżeczki suszonego tymianku,
- 1 kubek słodkiej śmietanki,
- 0,5 kg ugotowanych ziemniaków,
- 0,5 kg upieczonych lub ugotowanych buraków,
- 10 dkg wędzonego boczku
- sól, pieprz
Czosnek pokrój w cienkie plasterki i dodaj razem z tymiankiem do śmietanki. Buraki i ziemniaki pokrój w plasterki. Możesz je ułożyć warstwami, możesz dachówkowo. Polej całość śmietanką, delikatnie przypraw i posyp drobno pokrojonym boczkiem. Piecz pod przykryciem przez 30 minut, potem naczynie odkryj i pozwól się boczkowi zrumienić.
pieczone pałki kurczaka
- 0,75 kg niedużych pałek kurczaka,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżka oliwy z oliwek,
- sok z 2 cytryn,
- 1,5 łyżeczki brązowego cukru,
- 1 łyżeczka mielonego kminku,
- 1 łyżka sosu sojowego
- sól, pieprz
Czosnek przeciśnij przez praskę, wymieszaj z pozostałymi składnikami. Natrzyj kurczaka i odstaw na godzinę. Ułóż w naczyniu do pieczenia i piecz 1 godz. w 200 st. C.