Prędzej bym się nagłej śmierci spodziewała, niż tego, że szanowny małżonek stwierdzi, że mu zupa z soczewicy smakowała, a nawet, że to jedna z najlepszych zup jakie jadł! Fakt, że dawno już akurat soczewicy u nas nie było. Czerwona idealnie się nadaje do zup, którym trzeba nadać gęstości, bowiem szybko się gotuje, a jak się przegapi właściwy moment, to się po prostu rozgotowuje. Czym się w ogóle nie należy przejmować, bo jeśli dodamy zacierkę, to te malutkie kluseczki będą zapobiegały wrażeniu niedokładnie zmiksowanej zupy kremu.
Bardzo dobrym dodatkiem okazały się zrumienione kopytka, spróbujcie zupy z nimi koniecznie.
zupa z soczewicy z mleczkiem kokosowym
- 0,5 szkl. czerwonej soczewicy,
- 1 cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 marchew,
- 4 suszone pomidory,
- 1 łyżka zielonej pasty curry,
- 1 łyżeczka łagodnego suszonego curry,
- 1 puszka mleka kokosowego,
- 0,5 szkl. suszonej zacierki,
- po szczypcie cynamonu i gałki muszkatołowej,
- 2 litry wody lub wywaru jarzynowego,
- 2 łyżki oleju,
- 1 pęczek natki pietruszki,
- sól,
- opcjonalnie smażone kopytka
Na oleju przesmaż pastę curry, curry sproszkowane, cynamon i gałkę muszkatołową. Dodaj drobno posiekane cebulę, czosnek, marchew i suszone pomidory i smaż, aż cebula będzie miękka. Zalej wodą lub bulionem, doprowadź do wrzenia i dodaj soczewicę. Gotuj na małym ogniu, aż będzie miękka. Wlej mleczko kokosowe i dodaj zacierkę. Ugotuj ją do miękkości. Dopraw zupę solą. Podawaj posypaną posiekaną natką.