Przyznam, że z mściwą satysfakcją słuchałam w ubiegłym tygodniu informacji, iż minister ochrony środowiska zasobów naturalnych i leśnictwa – Jan Szyszko – został odwołany. Szkód wyrządzonych nie da się naprawić, ale przynajmniej nikt nie będzie słuchał wyniku nadmiernego wysiłku intelektualnego w stylu „Rejon Puszczy Białowieskiej był bardzo intensywnie użytkowany w okresie przed chrzestem. To jest okres, powiedzmy sobie, no… przed narodzeniem Chrystusa również”.
Moje spotkania z Simoną Kossak zaczęły się dzięki Radiu Białystok, na którego antenie pani profesor miała swoją audycję „Dlaczego w trawie piszczy”. Nie raz potem przy stole rozmowy schodziły na zasłyszane tematy. Audycja stała się nieśmiertelna, kolejne radiostacje w Polsce ją kupiły i nawet w ubiegłym roku usłyszałam ją gdzieś w okolicy Poznania.
Saga Puszczy Białowieskiej, Simona Kossak, Wydawnictwo Muza, 2001
Mimo że Saga stała na półce od dłuższego czasu, jakoś nie było mi do niej po drodze. Sięgnięcie po nią zbiegło się z informacjami o wycince w puszczy i w swojej recenzji napisałam:
Wczoraj akurat usłyszałam w radio informację o proteście ekologów przed nadmiernym wycinaniem drzew w Puszczy Białowieskiej. Argumenty za wyrębem są takie same od 60 lat – „ochrona”, która oznacza ni mniej ni więcej, rabunkowe pozyskanie surowca. Książka ma już 14 lat, a problemy pokazane przez Kossak, nadal nie zostały rozwiązane 🙁
no cóż… 17 lat od momentu wydania, o tym co się dzieje wie chyba każdy, pytanie pozostaje – kiedy to się zmieni?
Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak, Anna Kamińska, Wydawnictwo Literackie, 2015
Sięgnięcie po Opowieść o niezwyczajnym życiu… było po audycji i Sadze czymś zupełnie naturalnym, bo trudno nie zadać sobie pytania, kim była ich autorka i dlaczego z Krakowa trafiła w środek lasu. Zwłaszcza, że nazwisko Kossak, kojarzone jest raczej ze sztuką. Mogła na zawsze pozostać córką, wnuczką lub prawnuczką „tego Kossaka”, w zależności, którego akurat ktoś by sobie przypomniał. Z perspektywy czasu widać, że wybranie własnej drogi dało jej spełnienie, o jakim każdy mógłby pomarzyć.
Do świetnie napisanej biografii dołączono zdjęcia, które nie są jedynie dokumentacją, one również budują klimat. To nie sztywne fotografie pamiątkowe, to podchwycone prawdziwe życie fascynującej kobiety.
O ziołach i zwierzętach, Simona Kossak, Wydawnictwo Marginesy, 2017
Trzecią książkę związaną z Simoną Kossak dostałam pod koniec ubiegłego roku. Postęp cywilizacyjny towarzyszy również wydawaniu i czytaniu książek, więc trafił do mnie ebook. Nie mam nic przeciwko ebookom, wręcz stałam się ich fanką, gdy moje regały na książki powiedziały stop. W dodatku czytnik może mi towarzyszyć wszędzie zajmując zdecydowanie mniej miejsca w torebce, czy bagażu, co umówmy się, nie jest bagatelną sprawą. Oprócz wagi istotne jest, że mimo iż albumu malarskiego w nim nie obejrzę, to z graficznymi ilustracjami nie ma problemu.
Czytałam i oglądałam więc ten zielnik z wielką radością, zwłaszcza, że nie był to oczywisty przewodnik po florze i faunie puszczy białowieskiej: dąb, kornik, sosna, żubr, choć i o nich przeczytać można niezwykle ciekawe. To pochylenie się nad tym, co możemy znaleźć na trawniku przed blokiem lub w ogrodzie. I opisanie tego z niezwykłą wrażliwością. Dla nieco mniej warażliwych Kossak przytacza cytaty Hajka z Hajku, XVI wiecznego tłumacza dzieł Mattiolego na język staroczeski, np. o dziurawcu, iż „sracku zastavuje”, a z fiołka należy „czynić okłady przeciw fidze w zadku”.