czemu to tak się nazywa, to naprawdę nie wiem, ale przepis pojawił się pierwszy raz w 1945 roku w rubryce kulinarnej kanadyjskiego czasopisma Winnipeg Free Press. mniej więcej w tym samym czasie i amerykańskie czasopisma zaczęły go publikować. wszystkie zalecały pieczenie na patelni. także to, że teraz spotykamy go w kształcie babki, jest jakąś innowacją lat późniejszych.
monkey bread
- 1 szklanka ciepłego mleka,
- 4 łyżeczki brązowego cukru,
- 40 g świeżych drożdży,
- 70 g masła,
- 80 ml ciepłej wody,
- 4 szklanki mąki pszennej,
- 0,5 łyżeczki soli,
- 1 jajko
polewa:
- 10 dkg masła,
- 1 szklanka brązowego cukru,
- 1,5 łyżeczki cynamonu,
- 0,5 łyżeczki mielonego imbiru
Do mleka dodaj cukier, 1 szklankę mąki i pokruszone drożdże. Odstaw do wyrośnięcia (ok. 15-20 min.). Rozpuść masło i ostudź. Pozostałą mąkę przesiej i wlej do niej wyrośnięty zaczyn i dodaj pozostałe składniki. Wyrób odchodzące od ręki, gładkie ciasto i odstaw do wyrośnięcia (ok. 1-1,5 godziny). Przygotuj polewę: rozpuść masło, cukier wymieszaj z cynamonem i imbirem. Z wyrośniętego ciasta odrywaj kawałki, formuj kuleczki i maczaj najpierw w maśle, potem w cukrze. Układaj w dowolnej formie do pieczenia, choć najczęściej proponowane są te z kominkiem lub do babki. Jeśli pozostanie masło i cukier, to kuleczki z wierzchu można polać masłem, a potem posypać. Ostaw ciasto do ponownego wyrośnięcia i piecz w 180 st. C przez 30 minut. Przed rozpoczęciem jedzenia przestudzić ciasto przez 5 minut.
wersja na śniadanie:
Ponowne rośnięcie przeprowadź w lodówce. Rano na godzinę przed pieczeniem wyjmij je, żeby się ogrzało i upiecz jak powyżej.