jedno z pierwszych pytań po pobycie poza domem pastafarianki było – co będzie na obiad?
zapiekanka z makaronem.
ooo, to cudownie, tylko co wróciłam i jest moje ulubione jedzonko.
tak sobie pomyślałam – tata też się cieszy, dlatego wyjechał na weekend 😉
zapiekany makaron z tuńczykiem
- 80 dkg krojonych pomidorów z puszki,
- 1 puszka tuńczyka w oleju,
- 50 dkg makaronu muszelek,
- 150 dkg naturalnego kremowego serka,
- 1 garść liści bazylii,
- 2 czubate łyżki masła,
- 2 łyżki pecorino,
- 2 łyżki tartej bułki,
- sól
masło rozgrzać w rondu i dodać pomidory. dusić je na wolnym ogniu przez pół godziny przy lekko uchylonej pokrywce. wyłączyć ogień. dodać tuńczyka, ser i posiekaną bazylię. ewentualnie posolić. makaron gotować 2 minuty krócej niż zaleca producent na opakowaniu, tak by pozostał lekko twardy. ugotowany wymieszać z sosem. przełożyć do naczynia do zapiekania. pecorino wymieszać z bułką tartą i posypać po wierzchu makaronu. zapiekać w 180 st. C, aż się zrumieni (ok. 15 minut).