pogoda w tym tygodniu nas rozpieszcza, więc pora pomyśleć o ulubionym zajęciu Polaków – grillowaniu. w przeciwieństwie do roku 2012, kiedy to ani razu nie udało mi się potrawy w taki sposób przygotowanej zjeść, a marynatę grillową wykorzystywałam do pieczenia mięsa w piekarniku, w tym roku już jedno grillowanie mamy za sobą. a zapas przygotowanej mieszanki zapewnia, że bez problemu zrobimy to jeszcze nie raz.
poniższą marynatę proponuję przygotować z czterokrotnie zwiększonej ilości składników i przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku.
marynata do mięsa z grilla
- 1 łyżka soli,
- 1/2 łyżeczki cukru,
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki,
- 1/4 łyżeczki kolendry,
- 1/2 łyżeczki majeranku,
- 1/2 łyżeczki gorczycy,
- 4 kulki jałowca,
- 0,5 łyżeczki rozmarynu,
- 2 goździki,
- 1/4 łyżeczki chilli,
- 2 pokruszone liście laurowe,
- olej,
- sok z cytryny,
- czosnek
przyprawy zmielić w młynku lub utrzeć w moździerzu i przechowywać szczelnie zamknięte. na 1 kg mięsa należy wziąć 2-3 łyżki suchej mieszanki, wymieszać z 1/3 szklanki oleju, sokiem z połowy cytryny i przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku.
szaszłyki z boczku
- 1 kg surowego boczku o max. grubości 3 cm,
- 1 czerwona papryka,
- 10 dkg śliwek kalifornijskich,
- 1 łyżka powideł śliwkowych,
- 2 cebule
boczek pokroić w 2-3 cm kostkę, wymieszać z powyższą marynatą i odstawić na 2-3 godziny. patyczki do szaszłyków namoczyć w wodzie lub piwie. cebulę pokroić z półplasterki, paprykę na kawałki wielkości kostek mięsa. nabijać na szpadki na przemian mięso, paprykę, cebulę i śliwki. układać na rozgrzany ruszt i rumienić z każdej strony.