dlaczego ekologiczne? bo do ich wytworzenia nie został wykorzystany ani jeden kawałek drzewa. powstały z makulatury, która jest raczej pochodną szmat z dodatkiem celulozy. i o ile pamiętam z technologii, to im więcej szmat tym lepszy papier 😉 w dodatku działamy zgodnie z ideą upcyclingu – przetwarzamy rzecz niepotrzebną i nieużywaną, w coś funkcjonalnego i zdecydowanie wartościowego.
tradycyjnie jest to rzecz, którą można wykonać z dzieckiem. pomoc dorosłych jest potrzebna do przycięcia gazet. a samodzielne zwijanie przez małe raczki może spowodować lekką koślawość, ale to dodaje im tylko uroku.
ołówki z makulatury
- grafit 2 mm,
- gazety drukowane na papierze offsetowym lub cienkiej kredzie mat,
- klej typu wikol,
- szeroki pędzel (2-3 cm),
- linijka
nie wiem, czy pamiętacie jeszcze takie wkłady do metalowych ołówków. nadal są w sprzedaży (i wkłady i ołówki).
strony gazet pociąć na prostokąty o szerokości większej o ok. 5 mm od długości grafitu, dłuższy bok powinien mieć 18-20 cm, żeby mógł się zmieścić do zwykłej temperówki.
klej lekko rozrobić wodą, żeby był dość rzadki. wzdłuż węższego boku posmarować klejem pas o szerokości pędzla. na środku tego pasa umieścić grafit.
część posmarowaną założyć na pół i lekko docisnąć.
linijką docisnąć, jak najmocniej gazetę do grafitu.
klejem posmarować pozostałą część arkusza.
ściśle zwijać arkusz papieru.
końcowy centymetr gazety przed zwinięciem można jeszcze raz przesmarować klejem. i kilkakrotnie mocno dociskając do podłoża przeturlać ołówkiem
pozostawić do wyschnięcia przez 24 godziny. po tym czasie można je zatemperować. nie ukrywam, że temperówka musi być ostra