do dzisiejszego przepisu zainspirował mnie niedawno widziany widok pól ciągnących się wzdłuż krajowej 1. gdzieniegdzie przy nich leżały olbrzymie bele słomy. właśnie ta słoma przypomniała mi włoski sposób podawania makaronu, gdzie jajeczny miesza się razem ze szpinakowym. żółto-zielone wstążki nazywają się paglia e fieno, co znaczy „słoma i siano”. postanowiłam makaron przygotować właśnie w taki sposób, w dodatku z jakimś prostym sosem, podkreślającym delikatny smak makaronu jednocześnie nie dominując go. wybrałam się do sklepu, gdzie zawsze taką mieszankę makaronową widziałam i akurat szpinakowych postanowiło nie być. także została sama słoma ;)
przy okazji podzielę się ciekawą informacją, jaką niedawno wyczytałam. tagliatelle należą do grupy „świeżych” makaronów, gdyż robi się z jaj i mąki pszennej. ale określenie „świeże” jest mylące, gdyż można je także suszyć.
tagliatelle ze śmietaną, groszkiem i niebieskim serem pleśniowym
50 dkg tagliatelle (najlepiej mieszanych jajecznych i szpinakowych), 20 dkg mrożonego groszku, 10 dkg niebieskiego sera pleśniowego, 300 ml śmietany 12%, sól, pieprz, 2 łyżki posiekanej natki pietruszki, 0,5 szkl. startego parmezanu
groszek ugotować w osolonej wodzie, osączyć i zostawić do ostygnięcia. w rondelku z grubym dnem roztopić pokrojony w centymetrową kostkę ser. dodać śmietanę, dokładnie wymieszać. dodać groszek i doprawić. makaron ugotować al dente, odcedzić, włożyć z powrotem do garnka, w którym się gotował. dodać sos, natkę i parmezan. potrząsać garnkiem, tak by sos dobrze się wymieszał z makaronem.
trasa wycieczki makaronowej: