często blogerzy kulinarni postrzegani są jako osoby skupiające się na działaniach wyłącznie w obrębie swojej kuchni. gdyby tak było nigdy by nie powstały magazyny takie, jak nasze śląskie Maszkety. nie bralibyśmy udziału w działaniach na rzecz innych. nie szkolilibyśmy się, bo przecież na zdjęciach nie widać, czy umiemy filetować rybę, czy nie. jesteśmy grupą bardzo otwartą na współpracę i chyba, jak żadna inna grupa blogerska, zbyt często otrzymujemy propozycje zgoła obraźliwe, z założeniem, że i tak przecież gotujemy, to co za różnica.
dlatego zaproszenie angelo Hotel Katowice, skierowane do blogerów i dziennikarzy kulinarnych, traktuję jako swoiste docenienie naszych działań. to że ktoś w końcu zauważył, że nie piszemy tylko dla siebie i nasz głos i nasza opinia się liczy.
hotel otwiera właśnie Steak Corner by Jazz Bar, gdzie jak łatwo się domyślić będzie można zjeść stek. poniedziałkowe spotkanie było prezentacją nowego menu, które zostanie wprowadzone dziś – 6 lutego, gdy rozpocznie się Festiwal Steka.
powstanie Jazz Baru wiąże się z otwarciem na klientów, którzy nie tylko korzystają z hotelu, ale po prostu chcieliby zjeść dobry posiłek w ciągu dnia. ciepły wystrój nawiązujący do kolorystyki dalekiego wschodu połączony ze zdjęciami muzyków jazzowych powoduje, że z chęcią się w tym miejscu przebywa.
w oczekiwaniu na wszystkich gości oprowadzono nas też po hotelu. przyznam, że nie jestem miłośniczką hoteli, ot to bardziej konieczność niż przyjemność, ale doceniam staranność zaprojektowanych przestrzeni. jednak obecność książek w pokoju zrobiła na mnie wrażenie, tym bardziej, że konferencyjny charakter tego miejsca mógłby sugerować raczej brak czasu na taki rodzaj rozrywki 😉 z czymś takim zetknęłam się już kiedyś na zamku w cieszynie i potraktowałam to wówczas jako specyfikę tamtego miejsca, związanego z kulturą i sztuką.
no ale wystrój hotelu nie był powodem mojej obecności w nim. było nim nowe menu, z którego miałam przyjemność próbowania steków przygotowywanych na kamieniu z lawy wulkanicznej, dzięki czemu mięsa zachowują soczystość i aromat. na naszych talerzach królowały steki: New York, Rib-eye i polędwica, i te dwa ostatnie polecam szczególnie. rozpływały się w ustach. ciekawostką jest to, iż mięso pochodzi od lokalnych dostawców.
jednak zanim dane nam było spróbować steków mieliśmy możliwość sprawdzenia innych potraw, które znajdują się w karcie. wśród szerokiej oferty przystawek znalazły się miniburgery, tatar, roladki, koreczki idealnie zaostrzające apetyt przed daniem głównym. były również różnego rodzaju desery, których tu akurat nie pokazuję, ale zapewniam, że nie sposób było im się oprzeć.
tu mamy sprawców kulinarnego zamieszania, czyli autorów kolacji, którzy przygotowali również sporo informacji dotyczących i hodowli bydła, i sposobu sezonowania mięsa, i przygotowania samych dań. szkoda, że ich kuchnia była ustawiona poza zasięgiem wzroku. nie ma co ukrywać lubię (zapewne pozostali blogerzy również) podpatrywać pracę szefów kuchni, którzy mają zupełnie inny zakres doświadczeń i umiejętności.
stojącego po prawej stronie – szefa kuchni Rafała Paconia, chyba troszkę onieśmieliła obecność tylu widzów, ale jako autor nowego menu, sprawdził się doskonale.
pana Filipa – hotelowego sommeliera za to absolutnie słuchacze nie onieśmielali i było widać, że nie tylko wie, co mówi, ale dzielenie się tą wiedzą sprawia mu przyjemność. przyznam się, że gdyby hotel zorganizował kiedyś warsztaty sommelierskie lub barmańskie (bo aperitif zmienił moje spojrzenie na wina musujące), to z chęcią bym się do nich zgłosiła.
i tu dochodzę do win, które mogliśmy spróbować. zapewne nie byłam jedyną, która była zaskoczona tym, że austria produkuje wina czerwone. w towarzystwie steków genialnie wybrzmiało wino Netzl Carnuntum Cuvee, o przepięknym kolorze, tak ciemnym, że aż prawie granatowym, zaskakujące swoim cierpko-pikantnym smakiem. drugie wino – Pinot Noir Classic, w zestawieniu z netzlem, już nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, wydawało się być zbyt proste.
miłe miejsce, pyszne jedzenie i ludzie, z którymi w większości znam się tylko on-line to fantastyczna mieszanka, sprawiły, że zdecydowanie zaliczam to spotkanie do udanych. a po ubiegłorocznych dość rozczarowujących doświadczeniach, to świetnie rokuje na 2015 🙂
a kto dotrwał do końca tego wpisu i ma konto na facebooku lub przynajmniej ma znajomego z takim kontem, to zapraszam do udziału w konkursie angelo Hotel Katowice. warunek jest prosty – należy wymyślić nazwę dla dania ze stekiem, czas krótki – dziś (06.02.2015) do północy, a nagroda warta wysiłku – voucher dla dwóch osób do wykorzystania w Steak Corner by Jazz Bar o wartości 150 zł.
jeśli jednak się wam nie poszczęści to zachęcam do wzięcia udziału Festiwalu Steka, rzadko kiedy bywa taka okazja, by lokal promował się 50% obniżką cen. pamiętajcie #FestiwalSteka – 6-13.02.2015.
Jeden komentarz