niech mi ktoś powie, jak robi zdjęcia ugotowanym przez siebie potrawom? u mnie znikają szybciej, niż je gotowałam, i to raczej nie ze względu na skromność porcji. a jeśli coś nie zostanie od razu zjedzone to w dziwny sposób dematerializuje się po 22. w lodówce ostają się dżemy, produkty w opakowaniach utrudniających identyfikację lub zawartość zamrażarki (stąd załapał się groszek).
spaghetti z kiełbasą i groszkiem
- 2 surowe białe kiełbaski,
- 25 dkg spaghetti,
- 150 g zielonego groszku,
- kawałek żółtego sera (w oryginale parmezanu),
- oliwa,
- sól,
- kilka gałązek tymianku
sos: ząbek czosnku, kilka gałązek świeżej bazylii, 1 puszka pomidorów, sól, pieprz, prawdziwy słodki ocet balsamiczny
kiełbaski wydusić z jelita i uformować małe kuleczki, które smażymy do zrumienienia. po ich zdjęciu z patelni wrzucić na nią pokrojony w plasterki czosnek i bazylię. po 2 minutach dodać posiekane pomidory z puszki. zagotować, przyprawić, dodać ocet (ale jeśli pomidory są kwaśne to lepiej odrobinę cukry). ugotować spaghetti. groszek ugotować z tymiankiem.
na talerzu układać warstwami: spaghetti, sos, kuleczki, groszek i posypać starym serem.