że temat walki z nowotworem nie jest obcy mojej rodzinie. i choć ciężko mówić o jakiejkolwiek sprawiedliwości w dotknięciu tą chorobą kogokolwiek, to zupełnie nie wiem czemu przytrafia się dziecku. w żaden sposób nie mogąc pomóc, włączam się choć do akcji wierząc, że uświadamianie konieczności badań jest niezwykle potrzebne.
spaghetti z różowymi krewetkami
35 dag spaghetti, 10 szt. suszonych pomidorów (nie w oliwie), 20 szt. krewetek, 2 ząbki czosnku, oliwa, sól, pieprz, 3 gałązki bazylii
pomidory zalać wrzątkiem. makaron ugotować. obrane krewetki i posiekany czosnek wrzucić na rozgrzany tłuszcz i smażyć aż staną się różowe (krewetki oczywiście). zdjąć je z patelni, a na pozostały tłuszcz dodać posiekane pomidory (kilka zostawić do dekoracji), lekko podlać wodą, w której się moczyły i rozgotować. wtedy dodać makaron, krewetki i przyprawy (ostrożnie z solą, bo pomidory zwykle bywają słone). posypać posiekaną bazylia i paseczkami pomidorów.