W razie słońca miała być piesza wycieczka po kamieniołomach. Słońca nie było, więc pieszo dotarłam na rynek po jabłka. Wróciłam owszem z jabłkami, ale tez i z kulistą ostrą papryką, grzybami i burakami. Papryczki zostały zamarynowane wg. przepisu, który już jest na blogu. Ze względu na ich rozmiar nie bawiłam się w usuwanie ogonków, jedynie je przycięłam nożyczkami. Buraki upiekłam i zakisiłam – to eksperyment na potrzeby nowego numeru Maszketów, który powolutku już się tworzy. A grzybów… żal było nie wziąć, skoro były po 7 zł/kg 😉 Koleżanka podrzuciła mi nowy przepis, w trakcie realizacji którego popełniłam jeden błąd – za długo gotowałam grzyby i z sałatki powstał bardzo ciekawy sos.
sałatka grzybowo-paprykowa
na słoiki 900 ml
- 1 kg grzybów,
- 0,5 kg cebuli,
- 0,5 kg papryki*,
- 0,5 szklanki oleju,
- 1 szklanka wody,
- 200 ml przecieru pomidorowego (można mniej),
- 3 łyżeczki soli,
- 4 łyżki cukru,
- 3 łyżki octu 10%
- pieprz do smaku