cicha wielbicielka Roberta Makłowicza

Kiedyś należałam do fanklubu Roberta Makłowicza (ani fanklub ani Makłowicz o tym nie wiedzieli). Dzielnie zapisywałam z prędkością światła jego przepisy, a potem zrobiłam się wygodna i nawet zaczęłam nagrywać programy, żeby nie psuć sobie przyjemności widoku jego kucharzenia.

Czytaj dalej