po świętach miałam ochotę na coś zupełnie nietradycyjnego i raczej przygotowującego się bez mego większego udziału. w dodatku, po zakupach mąk chlebowych, zaczęło mi brakować miejsca w szafce i rozpoczęłam programowe jej opróżnianie z półszklankowych porcji kasz, fasol, itp. produktów. najmniejsza paczuszka zawierała w sobie quinoę. przetestowana w ciepłej sałatce całkiem nieźle się sprawdziła, więc poszła na pierwszy ogień.
sałatka z pieczonych warzyw
- 1 kalafior,
- 3 kolorowe papryki,
- ćwiartka kapusty pekińskiej,
- ok. szklanki czarnych oliwek,
- kostka fety,
- puszka ciecierzycy,
- 1/4 szklanki komosy ryżowej (quinoa),
- 1/4 szkl. oliwy,
- sól, pieprz,
- zioła prowansalskie,
- ocet jabłkowy lub sok cytryny
kalafior podziel na różyczki, paprykę pokrój w kwadraty 2×2 cm, kapustę na trochę większe, bo i tak się będzie mocno rumienić. wymieszaj razem z oliwą, ziołami prowansalskimi i solą. piecz ok. 30 min., aż warzywa będą miękkie w 250 st.C. w tym czasie komosę przepłucz na sicie (żeby nie była gorzka). wrzuć do osolonego wrzątku i gotuj ok. 15 min., osącz. wymieszaj upieczone warzywa z quinoa, osączonymi cieciorką i oliwkami, przyprawami i octem. posyp pokrojonym w kostkę serem feta.